Sposób w jaki obecnie działają banki zdecydowania odbiega od ich postępowania jeszcze parę lat temu. Wówczas ugody były proponowane wybranym Frankowiczom, jednak dziś sektor bankowy mając świadomość swojego położenia, masowo kieruje propozycje ugodowe do wszystkich Kredytobiorców frankowych. Wśród tej grupy są również ci, którzy już złożyli pozew do sądu. Czy w takim czasie rozsądne jest podpisanie ugody z bankiem?
Ugody nie tylko dla wybranych. Banki zachęcają nawet Frankowiczów w sądach
Okres, kiedy banki udzielały ugód w sprawie kredytów indeksowanych do franka szwajcarskiego tylko nielicznym Klientom, jest już przeszłością. Niektóre instytucje finansowe, zwłaszcza te, które zaoferowały ugody wszystkim aktywnym Kredytobiorcom i spotkały się z niezadowalającym odzewem, starają się teraz rozszerzyć program także na tych Klientów, którzy już złożyli pozew o stwierdzenie nieważności umowy kredytowej.
Banki mają o co walczyć, bowiem aktualnie w Polsce zmajstrowanych jest aż 147 tys. indywidualnych spraw w kwestii kredytów w obcej walucie. Bankowcy liczą, że wśród tak licznej grupy, z pewnością znajdą się konsumenci, którzy zrezygnują z pozwu na rzecz zawarcia ugody. I mają rację – obecnie około 30 tys. sprawach banki próbują załagodzić konflikt z Frankowiczami. Można się spodziewać, że część z nich skusi się na propozycję banków, jednak z pewnością nie będą to wszyscy posiadacze kredytów frankowych. Statystyki wskazują, że większość z nich preferuje drogę postępowania sądowego.
Ile Frankowicze mogą stracić na ugodzie po złożeniu pozwu w sądzie?
Banki obecnie są w trudnej sytuacji ze względu na konieczność zawiązywania rezerw z uwagi na koszty związane z przegranymi sprawami z Frankowiczami. Dlatego stosując przebiegłą taktykę, proponują ugody nawet tym Kredytobiorcom, którzy już skierowali sprawę do sądu. Prawnicy przestrzegają swoich Klientów, aby byli rozważni w kwestii kontaktów z bankiem na tym etapie sprawy. W wielu przypadkach, banki proponując ugodę, pomijają pełnomocnika prawnego Frankowicza licząc, że Klient skusi się na ich propozycję i nie zgłosi tego faktu do prawnika. Taka sytuacja jest niezwykle niebezpieczna dla osób posiadających kredyt frankowy, gdyż podpisując ugodę, wyraża zgodę na konwersje kredytu na warunkach zaproponowanych przez bank, które nie zawsze są uczciwe. Nieświadomy konsument szybko odczuje skutki zawartego porozumienia z bankiem, ponieważ w wyniku zawarcia ugody w trakcie otwartego sporu w sądzie, to właśnie Kredytobiorca może zostać pociągnięty do odpowiedzialności finansowej za koszty procesu. A nie są one małe – mogą sięgać wielu tysięcy złotych. Warto jednak zaznaczyć, że to nie jedyne zagrożenia jakie czekają na Kredytobiorców, którzy zdecydują się na ugodę po złożeniu pozwu w sądzie.
Ugodę zawartej w sądzie trudno będzie poważyć
Kredytobiorca posiadający kredyt we frankach już na etapie wyboru kancelarii do reprezentacji w sądzie, musi prawidłowo dokonać rozeznania rynku. Istnieje bowiem ryzyko, że jeśli zdecyduje się na prawnika, który w codziennej pracy nie zajmuje się sprawami frankowymi, pełnomocnik będzie zachęcać go do zawarcia ugody z bankiem w sądzie. Dla nieświadomego konsumenta mogłoby się to wydawać korzystną opcją, na której każdy zyska. W takim przypadku korzyści może odnieść jedynie prawnik, który szybko otrzyma swoje wynagrodzenie oraz bank unikając nieważności umowy. Jednak na żadne zyski nie może w takiej sytuacji liczyć Frankowicz. Wręcz przeciwnie, podpisując ugodę w sądzie będzie skazany nie tylko na pokrycie kosztów postepowania, ale również zrezygnuje z idących w dziesiątki, czasem i setki tysięcy złotych korzyści, czekających na niego po prawomocnym unieważnieniu umowy.
Chcąc pozwać bank o kredyt we frankach warto zatem skorzystać z pomocy wykwalifikowanej kancelarii frankowej, która specjalizuje się w prowadzeniu spraw frankowych. Konsument powinien mieć świadomość ile może zyskać na ugodzie, a ile na procesie. Co ważne, o kwestionowaniu warunków ugody zawartej przed sądem nie może być mowy – takie porozumienie ma moc wyroku sądu.